Dzieje wsi
Historia Parafii
Pierwszy proboszcz
Historia cmentarza
Dzieje wsi Zabratówka
Wieś Zabratówka w powiecie rzeszowskim, położona jest w okolicy podgórskiej i lesistej nad potokiem Chmielnik.
Wieś graniczy od wschodu z Tarnawką i Husowem, od północy z Handzlówką, od południa z Grzegorzówką i Wólką Hyżnieńską, a od zachodu z Błędową Tyczyńską i Wola Rafałowską.
Początki wsi nie są znane. Brakuje źródeł historycznych na temat osadnictwa na tym terenie. Wiadomo tylko na podstawie ustnego przekazu, że: ” dawniej były tu jeszcze większe lasy, że znajdował się jakiś dwór w pobliżu rzeczki”.
W 1895 roku było w Zabratówce 109 domów i 570 mieszkańców.
Przez Zabratówkę przebiega droga z Łańcuta do Dynowa wybudowana przez Węgrów około 1890 roku. Mieszkańcy wsi osiedlali się tam, gdzie mieli pole, stąd do dziś domy znajdują się rozrzucone po wzgórzach i dolinach.
Przed I wojną światową i po jej zakończeniu, wieś powiększyła się obszarem zabudowania, gdyż chłopi kupowali od właściciela ziemskiego w Tarnawce las, karczowali go i przeznaczali pod uprawę. W taki to sposób powstał przysiółek Markówki.
Do dnia dzisiejszego zachowały się nazwy potoczne przysiółków: Skalenica, Podlas, Kłapy, Górna Wieś, Krzywa, Górny Koniec, Potoki, Pułanki, Markówki.
Wieś nie posiadała szkoły. Od 1905 do 1910 roku nauka odbywała się w domu prywatnym. W 1910 r. zbudowano szkołę murowaną, czteroklasową.
W 1918 roku powstało Kółko Rolnicze, które mieściło się w drewnianym domu. W tym samym domu urządzono kancelarię wiejską i sklep.
W okresie międzywojennym założono we wsi mleczarnię. W 1934 roku została powołana w Zabratówce Ochotnicza Straż Pożarna. W tym samym roku zbudowano tzw. Altanę, przeznaczoną do urządzania przedstawień i zabaw.
Po zakończeniu II wojny światowej mieszkańcy wsi z dużą energią wzięli się do pracy, pragnąc podnieść na wyższy poziom gospodarkę i ożywić środowisko.
W 1956 roku oddano do użytku Dom Ludowy, w którym otwarto Punkt Zdrowia, przeniesiono tutaj sklep i dwie sale przeznaczono dla Szkoły Podstawowej. W 1961 roku podłączono 124 gospodarstw do sieci energetycznej. W następnym roku zakończono budowę drogi Rzeszów – Zabratówka. W 1969 roku oddano do użytku wybudowany Dom Strażaka.
Historia Parafii
Wieś Zabratówka należała do parafii Wola Rafałowska. Mieszkańcy mieli do kościoła parafialnego blisko 8 km.
Ważnym przyczynkiem do powstania parafii było przybycie do Zabratówki Sióstr ze Zgromadzenia Sług Jezusa, którym miejscowa parafianka, Barbara Mazur, ofiarowała grunt z budynkiem mieszkalnym.
S. Marianna Skurjat, w porozumieniu z biskupem przemyskim Ignacym Tokarczukiem postanowiła utworzyć kaplicę dla miejscowej ludności, aby ułatwić im uczestnictwo we Mszy św.
W 1971 r. mimo sprzeciwu władz, grupa ludzi wybudowała niewielką kaplicę, którą 11.12.1971 r. poświęcił ks. proboszcz Julian Urban. Odtąd w każdą niedzielę celebrowana była tu Msza św.
Spowodowało to liczne represje na Siostrę M. Skurjat, dlatego Biskup Przemyski w 1973 r. erygował w Zabratówce parafię, a pierwszym proboszczem mianował ks. Józefa Wolskiego.
Mimo represji ze strony władz, nowy proboszcz upiększał kaplicę pw. Matki Bożej Różańcowej i prowadził duszpasterstwo.
Uznanie parafii przez władze nastąpiło dopiero na przełomie 1980/81 r. Umożliwiło to zakup działki, gdzie w niedługim czasie rozpoczęto budowę nowego kościoła parafialnego.
Świątynię poświęcono 05.06.1988 r. Wybudowano także plebanię, którą oddano do użytku w 1997 r.
W 1998 r. parafia świętowała jubileusz 25-lecia swego istnienia.
Dnia 05.10.2008 r. Bp pomocniczy Edward Białogłowski dokonał uroczystego poświęcenia ołtarza i świątyni. Projekt ołtarza i nastawy ołtarzowej wykonał artysta plastyk Kazimierz Bać z Boguchwały.
Pierwszy probosz parafii
ks. Józef Wolski
Pierwszy proboszcz parafii Zabratówka ks. Józef Wolski urodzony 31.10.1933 w Ulanowie powiat Nisko. Został mianowany proboszczem w lipcu 1973 r. przez ks. Biskupa Ordynariusza przemyskiego Ignacego Tokarczuka w roku erygowania parafii. Wcześniej był wikariuszem w Grodzisku Dolnym koło Leżajska.
Historia Cmentarza
Mieszkańcy Zabratówki nie mieli własnego cmentarza – zmarłych grzebali w Woli Rafałowskiej, Błędowej Tyczyńskiej, Hyżnem i Handzlówce – w zależności od tego gdzie rodzina miała pochowanych krewnych.
Z racji powyższych niedogodności postanowiono po kryjomu założyć cmentarz narażając się na kary i różne przykrości ze strony ówczesnej władzy ludowej.
Jako miejsce zostało wybrane przez proboszcza pole za kaplicą ciągnące się w kierunku lasu i z możliwością powiększenia.
Lecz ogólnie panujący strach i obawy powodował że ludzie bali się pochować swoich zmarłych w tym miejscu aż do czasu kiedy zmarł Pan Jakub Bazan i rodzina zgodziła się na pochówek na „czystym polu”.
Ale kolejnym problemem było znalezienie grabarza… więc ówczesny proboszcz namówił na to Pana Stanisława Litwina, który to o północy kopał grób wraz z innymi do światła latarki a proboszcz pilnował czy ktoś nie idzie.
Po paru dniach od tego wydarzenia władza dowiedziała się o tym i zagroziła proboszczowi aby zaprzestać pochówku w tym miejscu pod groźbą kar, jednak po pogrzebie w kaplicy ludzie wzięli trumnę i pochowali bez udziału proboszcza zmarłego – wówczas dużo ludzi uciekło ze strachu a proboszcz obserwował przez okno w kaplicy rozwój wydarzeń.
Niedługo po tym wydarzeniu Pan Zdzisław Bazan został wezwany na przesłuchanie gdzie wydano polecenie ekshumacji zwłok i pochowanie na Woli Rafałowskiej. Za nie posłuchanie groziła kara ale proboszcz zapewnił rodzinę że tą kare zapłaci. I ten stan trwał aż do czasu gdy trafił się drugi pogrzeb – był to ojciec ówczesnego kościelnego z Markówek – Andrzej Dziura. Lecz tym razem pogrzeb odprawił rodak misjonarz z Afryki Tadeusz Bazan przebywający na urlopie u rodziny. Zmarły został pochowany na nowym miejscu a w tym czasie proboszcz udał się na jakiś czas do Ulanowa.
I w ten sposób powoli tworzył się cmentarz… do żadnej ekshumacji nie doszło ale przyszła do proboszcza pierwsza kara pieniężna do zapłacenia oraz doszło do rozprawy sądowej w sądzie powiatowym w Rzeszowie – wyrok to kara pieniężna oraz 2 lata więzienia. Proboszcz natychmiast się odwołał od wyroku do sądu Wojewódzkiego w Rzeszowie gdzie skończyło się na 2 latach w zawieszeniu oraz karze 50000 zł.
W tym samym czasie proboszcz był wzywany na Komendę Wojewódzką milicji na przesłuchania gdzie był zastraszany aby zaniechał działalności duszpasterskiej.
Ale sprawa cmentarza ucichła i tak mijały lata…